Wiele wskazuje na to, że pierwsza polska elektrownia jądrowa powstanie w Żarnowcu. Początek jej budowy optymistycznie planuje się na rok 2014, a koniec na 2020-2021. Dla przypomnienia: gdyby nie durne protesty ekologów elektrownia stałaby tam już od 20 lat.
Energetyka jądrowa to obecnie jedna z najbardziej skutecznych metod pozyskiwania energii. Jest też o wiele bardziej przyjazna dla środowiska niż np. elektrownie gazowe. W zasadzie elektrownia jądrowa nie emituje żadnych szkodliwych gazów do atmosfery. Obecnie w Polsce pracuje jeden reaktor atomowy (w celach badawczych), w pobliżu Otwocka pod Warszawą.
Budowę reaktora w Żarnowcu rozpoczęto w 1982 r. Miała się zakończyć w 1990 r. Niestety w tym okresie zdarzył się wypadek w Czarnobylu i rozpoczęła się nagonka ekologów. Z powodu protestów i blokady budowy, inwestycję wstrzymano. Do dzisiaj w Żarnowcu straszą osiedla-widma dla robotników i pracowników przyszłej elektrowni. Szacuje się, że straty z powodu nie ukończenia inwestycji sięgają nawet 2 mld dolarów. Podziękujmy za to ekologom.
Od tamtego czasu minęło już 20 lat. Za kolejne 11 elektrownia w Żarnowcu jednak powstanie. Gdyby nie durne protesty, od dawna już płynąłby z niej prąd. Niestety wszyscy musimy dopłacać do wciąż rosnących cen energii, zmarnowanych zasobów (w końcu utopiono 2 mld z naszych podatków) i kolejnych miliardach państwowych subwencji dla firm budujących nową elektrownię od podstaw. I tak oto, po raz kolejny chory dogmatyzm ekologów wygrał ze zdrowym rozsądkiem i rachunkiem ekonomicznym.
Budowę reaktora w Żarnowcu rozpoczęto w 1982 r. Miała się zakończyć w 1990 r. Niestety w tym okresie zdarzył się wypadek w Czarnobylu i rozpoczęła się nagonka ekologów. Z powodu protestów i blokady budowy, inwestycję wstrzymano. Do dzisiaj w Żarnowcu straszą osiedla-widma dla robotników i pracowników przyszłej elektrowni. Szacuje się, że straty z powodu nie ukończenia inwestycji sięgają nawet 2 mld dolarów. Podziękujmy za to ekologom.
Od tamtego czasu minęło już 20 lat. Za kolejne 11 elektrownia w Żarnowcu jednak powstanie. Gdyby nie durne protesty, od dawna już płynąłby z niej prąd. Niestety wszyscy musimy dopłacać do wciąż rosnących cen energii, zmarnowanych zasobów (w końcu utopiono 2 mld z naszych podatków) i kolejnych miliardach państwowych subwencji dla firm budujących nową elektrownię od podstaw. I tak oto, po raz kolejny chory dogmatyzm ekologów wygrał ze zdrowym rozsądkiem i rachunkiem ekonomicznym.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz